niedziela, 10 lipca 2011

DOMOWY KISIEL

Przepis wyszukałam w mojej kulinarnej biblii, czyli książce kucharskiej "Kuchnia Polska" z 1955 roku. Przyznam, że rozpada się ona, a pożółkłe
ze starości kartki kruszą się czasem czy wypadają...jednak cenię sobie tę książkę za jej tradycyjne przepisy, z czasów kiedy nie wynaleziono jeszcze sorbinianów potasu i glutaminianów sodu :)



Najprostszą do zapamiętania przy przyrządzaniu tego kisielu jest "zasada trzech" przy doborze składników (można proporcjami manipulować wedle gustu- dosłodzić czy zagęścić*) :

3 szklanki owoców sezonowych
3 szklanki wody
3 łyżki stołowe cukru

3 łyżki stołowe mąki ziemniaczanej 

Sposób przygotowania:

Owoce, cukier i 2,5 szklanki wody gotujemy w garnku. Doprowadzamy do wrzątku i gotujemy 2-3minuty.
W tym czasie w połowie szklanki wody rozprowadzamy mąkę ziemniaczaną (uwaga, zawsze wymieszajcie mąkę ziemaniaczaną tuż przed dodaniem do wywaru, żeby nie zbryliła się na dnie szklanki)

Do zagotowanych owoców wlewamy rozpuszczoną mąkę ziemniaczaną
i mieszamy przez kilka minut gotując na małym ogniu. 


Przepis zapewne przypomina Wam ten, widniejący na opakowaniach kisieli instant, ale zapewniam, że jest znacznie smaczniejszy i zdrowszy :)  


Przyznam się, że nie przepadam ogólnie za jedzeniem w konsystencji żelu...jednak tym kisielem zajadam się ze smakiem! W dzisiejszej wersji użyłam: pół szklanki malin, pół szklanki jagód oraz 2 szklanki wiśni.


* zagęszczanie gotowego już kisielu polega na rozpuszczeniu kolejnej porcji mąki ziemniaczanej w małej ilości wody i wlaniu do gotującego się na wolnym ogniu kisielu- pamiętajcie o dokładnym wymieszaniu "mikstury" :)

piątek, 8 lipca 2011

TARTA CZEKOLADOWA Z LIKIEREM KAWOWYM BAILEY'S


Tarty maja to do siebie, że brzmią i wyglądają wykwintnie,
a tak naprawdę są bardzo proste :)
Oto przepis na Tartę czekoladową, która nie wymaga pieczenia!

Składniki na spód:

50 g czekolady gorzkiej, połamanej i roztopionej
50 g masła, o temperaturze pokojowej
2 łyżki kakao
175 g ciastek owsianych, pokruszonych (albo płatków owsianych, czy muessli zmieszanych z łyżką miodu, dobrze sprawdzają sie tez ciastka typu digestive- dietetyczne ciastka przy 2 tabliczkach czekolady na tarte - to takie rozgrzeszające)
2 łyżki cukru pudru

Składniki na mus czekoladowy:

150 g czekolady gorzkiej, połamanej
3 duże jajka + 1 żółtko
4 łyżki likieru Bailey's (albo innego który wg Was pasuje do czekolady, może być pomarańczowy, jakiś rum czy nawet spirytus ;) )
3 łyżki cukru pudru

Czekoladę roztop w kąpieli wodnej (miska w garnku z wodą, do miski wkładasz kawałki czekolady)
i podgrzewasz aż będzie gładka i błyszcząca. (uwaga- jak się przegrzeje robi sie matowa! lepiej pozwolic by czekolada topiła się już na wyłączonym palniku niż zbryliła się, ten proces trudniej odwrócić)

W międzyczasie białka oddziel od żółtek.
Białka ubij na sztywno, pod koniec ubijania dodając cukier (jak na bezy).

Do roztopionej czekolady dodajesz alkohol i po kolei wbijasz żółtka, miksując, na zmianę z połową ubitych białek, dla rozluźnienia struktury. Dodać resztę białek i delikatnie wymieszać.

Tak przygotowany mus wyłóż delikatnie na schłodzony spód z ciastek i włożyć do lodówki na minimum 4 godziny lub na całą noc.

Wyjmij z formy, delikatnie oddzielaj nożem od boków,ja mam taka fajną formę która się składa z 2 części- spodu i boku ♥ unikam dzięki niej łamania się ciasta- kosztowała może 20zł, ale ile nerwów mi zaoszczędziła!)
Skoro już ciasto całą noc chłodziło się w lodówce... to nie pozostaje nic jak nagrodzić swoją cierpliwość i obżerać sie tartą czekoladową :)

FRIDGE SALAD

Sałatka jest bardzo wdzięczną potrawą. Każdy chętnie się nią poczęstuje, gdy zaprosimy do siebie gości... a fenomenem tego dania jest to, że można ją zrobić ze wszystkiego...czym aktualnie zainspiruje nas wnętrze lodówki.

W tej wersji: 
sałata lodowa, seler naciowy, papryka czerwona,mix orzechów
i pestki dyni
, oliwki zielone, czosnek i pomidorki koktajlowe,
bazylia, sól, pieprz,
pomidor suszony, winogrono, ser camembert...
a wszystko zalane własnoręcznie robionym sosem winegret na bazie limonki.

Orzechy i pestki dyni uprażyć na gorącej suchej patelni (będą wydzielać niesamowity aromat, ale uważajcie, żeby ich nie przypalić!
Pomidorki koktajlowe przekroić na pół, czosnek pokroić na plasterki,
dodać kilka listków świeżej bazylii, posypać solą i podsmażyć
na oliwie z oliwek przez kilka minut.

Wszystkie składniki wymieszać w misce, dodać prażone orzechy i pestki oraz podsmażone pomidory, na 10-15 min przed podaniem zalać sosem winegret
- ot cały sekret!


Składniki na limonkowy winegret:
- 1 łyżka soku z limonki
- 4 łyżki oliwy z oliwek
- szczypta soli morskiej
- świeżo zmielony czarny pieprz
- szczypta cukru do smaku (opcjonalnie)

poniedziałek, 4 lipca 2011

CHŁODNIK LITEWSKI

Nie ma lepszej potrawy na upalne dni... no i ten niesamowity kolor!

Składniki:
- botwinka (czyli buraczki z gałązkami i liśćmi)
- 5-6 ogórków gruntowych
- pęczek rzodkiewki (zawsze zjadam kilka zanim wkroję ;) 
- 2 jajka (ugotowane na twardo)
- 1-2 ząbki czosnku
- szczypiorek
- koperek 
- 1l maślanki (osobiście preferuję z Mleczarni Wrzesińskiej, ale każdy na pewno ma swoją ulubioną)
- 0,5l kefiru naturalnego
- ok 200ml kwaśnej śmietany (jakby udało się Wam dostać taką prawdziwą śmietanę od gospodarza, to POLECAM! Chłodnik ma doskonały smak
- przyprawy: pieprz, sól
- ocet (najlepiej winny lub balsamiczny) - kilka kropel

Buraczki pokroić na kawałki i ugotować w wodzie (tak aby woda przykrywała buraczki na 2-3cm) kiedy zmiękną dodać gałązki i listki botkiwnki - gotować parę minut. Wlać odrobinę octu (poprawia koloryt i smak wywaru)
Wywar z buraczkami przestudzić

Do innego (reprezentatywnego ;) ) naczynia wkroić ogórki, rzodkiewkę, jajka, szczypiorek i koperek, wgnieść czosnek, dodać ostudzony wywar i buraczki, zalać nabiałem (maślanka+kefir+śmietana) wymieszać, doprawić do smaku sola i pieprzem (można dodać odrobiny cukru)

Chłodnik jest najlepszy na letnie upały, można go trzymać w lodówce i popijać...przegryzając wkrojone do środka warzywa. Zupa ma oczywiście tak piękny kolor, że do jej podania wybieram najładniejsze naczynia :)

SMACZNEGO :*

NALEŚNIKI WANILIOWE Z POLEWĄ CZEKOLADOWĄ I PORZECZKAMI

Na ciasto naleśnikowe nie umiem podać proporcji... składniki wrzucam do miski i mieszam aż uzyskaja idealną konsystencję... jaką? Paniom powiedziałabym, że ma to być konsystencja balsamu do ciała... a facetom...? hmm ciasto na naleśniki musi byc tak lejące jak gips budowlany zanim zacznie tężeć! ;)

składniki:
- mąka pszenna
- 1 jajko
- mleko
- woda (wody 2x mniej niż mleka)
- cukier waniliowy lub aromat

Na patelnię nalewam łyżkę oleju kiedy sie rozgrzeje wylewam na nią ciasto- pierwszy naleśnik zawsze traktuję "roboczo" i zjadam go na ciepło, by sprawdzić czy smaczny :) ( a olej wylewam, bo już nie potrzebny)
Jeśli  nad kuchenka unosi się delikatny zapach wanilii, znaczy, że się UDAŁO! :)
Resztę naleśników smażę na suchej patelni -ciasto o dobrej konsystencji rozlewa się samo podczas poruszania patelnią, przewracam naleśnik kiedy ciasto z wierzchu nie jest już surowe i przypomina powierzchnię księżyca, wtedy na pewno się nie złamie... i można nawet go przerzucać nad patelnią ;)

polewa czekoladowa:
- łyżka margaryny
- 2 łyżki ciemnego kakao
- 2 łyżki cukru pudru
- odrobina wody (by masa sie nie przypaliła)
Składniki w w/w kolejności mieszamy w garnuszku na wolnym ogniu aż do uzyskania jednolitej konsystencji (gdy masa ma za mało wody może się przypalić podczas podgrzewania lub później szybko zastygnąć)